Orzeł Faliszówka - strona nieoficjalna

Przed startem sezonu 2018/2019 wiedzieliśmy iż sytuacja kadrowa będzie trudna ale nie przypuszczaliśmy iż braki będą aż tak wielkie. Do Osobnicy udaliśmy się w jedenastoosobowym składzie z debiutującym w seniorach Konradem Gradowiczem i Andrzejem Munią, który po raz kolejny musiał pomóc młodszym kolegom w walce o ligowe punkty. Na nasze szczęście w pierwszej kolejce mierzyliśmy się z beniaminkiem klasy A, który również boryka się ze swoimi problemami stąd braki kadrowe nie były aż tak widoczne. Początek spotkania należał do gospodarzy, którzy w pierwszych dziesięciu minutach stworzyli sobie dwie dogodne okazje, najpierw w 6 minucie napastnik rywali przegrał pojedynek sam na sam z Fabianem Sajdakiem a w 10 minucie po dośrodkowaniu ze skrzydła i rykoszecie futbolówka trafiła pod nogi zawodnika Sparty, który zupełnie nie pilnowany na dwunastym metrze również nie zdołał pokonać naszego bramkarza. W 21 minucie drużyna z Osobnicy mogła otworzyć wynik meczu ale i tym razem w sytuacji sam na sam lepszy okazał się rozgrywający bardzo dobre zawody Fabian Sajdak. W 22 minucie w końcu "odgryźć" się mogła nasza drużyna, Przemek Wrona minął dwóch rywali i znalazł się "oko w oko" z Kamilem Dybasiem ale i golkiper gospodarzy pokazał iż wie na czym polega bramkarski fach. W 26 minucie Marek Majkut i Artur Szala "rozklepali" defensywę Sparty po czym w dogodnej okazji znalazł się Przemek Wrona ale jego uderzenie z 10m trafiło tylko w boczną siatkę. Po chwili najaktywniejszy w naszych szeregach Przemek Wrona powinien wpisać się na listę strzelców ale ponownie nie potrafił zaskoczyć bramkarza rywali. W 40 minucie zawodnik gospodarzy ograł w polu karnym Macieja Marszała i oddał strzał z 14m, który do boku odbił Fabian Sajdak a po dobitce jednego z z graczy Sparty futbolówka trafiła do siatki ale na nasze szczęście sędzia liniowy uniósł chorągiewkę sygnalizując ofsajd. Drugą część meczu z animuszem rozpoczęła drużyna z Osobnicy i już w 47 minucie była blisko osiągnięcia zamierzonego celu. Po wejściu w pole karne i strzale zawodnika gospodarzy Fabian Sajdak odbił piłkę na rzut rożny a po dośrodkowaniu z kornera i strzale głową futbolówka trafiła w poprzeczkę i odbiła się przed linią bramkową po czym złapał ją nasz golkiper. Po upływie ok. godziny gry tempo meczu wyraźnie siadło a zawodnikom zaczęło dawać się we znaki zmęczenie stąd okazji było jak na lekarstwo. Najlepszą zmarnowali gospodarze, którzy wyszli w sytuacji dwóch na bramkarza Orła ale nie zachowali koncentracji i w momencie podania do pustej bramki zawodnik strzelający znalazł się na pozycji spalonej i ponownie arbiter gola nie uznał. Podsumowując to spotkanie z jednego punktu powinniśmy być zadowoleni, rywale stworzyli sobie więcej dogodnych okazji i przy lepszej skuteczności mogli mieć dwa punkty więcej. Nam pozostaje wierzyć iż gorszego składu na mecz już nie zbierzemy i w kolejnych spotkaniach gra będzie wyglądać znacznie lepiej. Już w najbliższą niedzielę poziom trudności szybuje znacząco do góry - w Faliszówce zjawi się spadkowicz z klasy okręgowej Gaudium Łężyny. Wspomnień z tym rywalem nie mamy najlepszych - ostatnie dwa spotkania to wysokie porażki 0:3 i 2:7 ale liczymy na zmazanie tej plamy. 

• Komentarzy [0]
• czytano: [647]
• DO